Dziś przyjrzymy się nowej, trzeciej już generacji jednego z najpopularniejszych SUVów na rynku europejskim. Mowa oczywiście o Nissanie Qashqaiu. Samochód ten jest oczkiem w głowie producenta, gdyż jego sprzedaż przebiła oczekiwania wszystkich. Dwie poprzednie generacje zostały przyjęte bardzo ciepło na rynku. Czy trzecie wcielenie flagowca japońskiej marki również dotrzyma im kroku?
Europejczyk z krwi i kości
Nadwozie zostało zaprojektowane przez stylistów w Nissan Design Europe, które ma swoją siedzibę w Londynie. Samochód, podobnie jak jego konkurenci został uproszczony wizualnie, wciąż utrzymując przy tym dynamiczny wygląd. Ulubieniec Europejczyków po raz kolejny urósł. Jest dłuższy o 35 mm, szerszy o 32 mm i wyższy o 25 mm. Nowością w ofercie będą 20 calowe koła, które mają dodać pazura nowemu wcieleniu Qashqaia.
Kolejnym atutem samochodu są matrycowe reflektory full LED, które składają się z 12 segmentów i automatycznie dostosują ustawienie i rodzaj oświetlenia do sytuacji na drodze. Takie rozwiązanie ma umożliwić kierowcy jak największe pole widzenia, nie oślepiając przy tym innych kierowców.
Do wyboru, do koloru
Qashqai dostępny będzie w 16 różnych wariantach – 11 jednolitych kolorów nadwozia lub 5 dwukolorowych zestawów. W środku znajdziemy 9-calowy ekran, za którego pomocą będziemy mogli regulować ustawienia samochodu, nawigacje, zestaw audio i inne informacje. Producent nie zrezygnował jednak całkowicie z klasycznych pokręteł. Również za kierownicą, a przed kierowcą znajdzię się 12,3-calowy wyświetlacz, który ukaże nam prędkość pojazdu czy stan poszczególnych podzespołów.
Qashqai dobry na trasę
Nowy Nissan będzie oferować dwa silniki – podstawową wersją jest miękka hybryda, w której skład wejdzie silnik o pojemności 1.3 litra o mocy 140 lub 158 KM. Producent zaoferuje też napęd o obiecującej nazwie e-Power, w którym połączono silnik benzynowy (pojemność 1.5 litra) o mocy 154 KM połączony z jednostką elektryczną, dzięki której moc będzie wynosić 188 KM. Silnik benzynowy będzie wówczas pełnić rolę „ładowarki” bo będzie pracować po to, aby wytworzyć energię dla silnika elektrycznego, który będzie napędzać auto w pojedynkę. Ciekawostką jest tutaj nowa opcja związana z pedałem gazu, który będzie mógł hamować. Kierowca ruszy, przyspieszy i zwolni dokładnie jednym narzędziem.
Nissan Qashqai ma się pojawić w sprzedaży w połowie 2021 roku. Cennik zacznie się od 98 800 zł. Za „topową” wersję wyposażenia przyjdzie nam jednak zapłacić nawet 153 900 zł.
Wróżycie sukces nowemu wcieleniu Qashqaia?
Post na FB: https://www.facebook.com/106823244883228/posts/120510063514546/?d=n